środa, 6 marca 2013

Od przybytku głowa.... boli.

Cześć, też tak czasami macie, że od nadmiaru informacji/zdjęć aż puchnie Wam głowa? Bo ja właśnie dzisiaj się tak czuję. Miałam za dużo wolnego czasu i siedziałam sobie z laptopem na kolanach czytając i oglądając różne rzeczy w sieci. Na początku było to inspirujące i motywujące, toteż w międzyczasie zrobiłam sobie HIIT ze skakanką, jednak w pewnym momencie zaczęło to na mnie działaś demotywująco. Napatrzyłam się na te wszystkie fit - dziewczyny na tumblr i dymi mi czaszka. Nie chodzi o to, że komuś zazdroszczę, nic z tych rzeczy, ale.... no po prostu ogarnęła mnie frustracja, ponieważ znowu sobie zdałam sprawę, jak daleko jestem od mojego celu. W końcu odeszłam od komputera i wzięłam się za odkurzanie, przemyślałam sprawę i na szczęście przeszły mi wszystkie doły i depresje. Znowu uważam, że dam radę i też mogę tak wyglądać. 





A Wy znacie to uczucie? Kiedy chcecie przyswoić jak najwięcej informacji, brniecie z uporem maniaka, a potem macie gorszy mętlik w głowie, niż zanim w ogóle ugryzłyście temat? Ja tego nie cierpię.... 

Pozdrawiam.

2 komentarze:

  1. To tyczy się również każdej innej dyscypliny życia.. im więcej chesz wiedzieć tym mniej później tak naprawdę wiesz. Wierzę, że już się z tym uporałaś. Nie musisz wyglądać jak 'ktoś', ważne żebyś dalej robiła to co sprawia Ci tą radość. Osiagnęłaś juz kawał dobrej roboty i nikt Ci nie zabierze tej determinacji i siły.

    OdpowiedzUsuń
  2. temat znany doskonale chyba wiekszosci z nas... czasem trzeba sie napracowac, takze umyslowo... ale dzieki temu ze drazysz, i masz dzis metlik w glowie, jutro bedziesz o 3 kroki do przodu z wiedza, ktorej ktos moze potrzebowac... pozdrawiam! i zapraszam.

    http://design-yourlife13.blospot.de

    OdpowiedzUsuń